|
|
Autor |
Wiadomość |
Roselle
Dołączył: 23 Wrz 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 19:59, 30 Lis 2009 |
|
Dziś w końcu miałam czas na potrenowanie ogierka.
Przyjechałam do RTWK około godziny 13. Fox przywitał mnie wesołym rżeniem. Kiedy tylko zobaczył, ze niose w ręku siodło i ogłowie- od razu się ożywił. Spokojnie dał się osiodłać. Wyszłam przed stajnię. Cuxa właśnie prowadziła swoją Hebe z pastwiska. Fox zobaczył ją i natychmiast stanął dęba. Ledwo go utrzymała. Uspokoiłam go i wsiadłam na niego. Jechaliśmy stępem w strone toru. Foxy cały czas próbował zagalopować. Nie mógł doczekać się wejścia na tor.
Przy boksach startowych czekała na mnie ze stoperem moja trenerka Anita. Przywitałysmy się i ruszyłam na tor.
Na miejscu zaczełam rozstepowywać ogierka. Jechałam po ciasnych woltach bo ogier cały czas podkłusowywał i starał się zagalopować. W końcu dałam za wygraną i ustawiłam konia przed boksami startowymi. Złapałam mocniej wodze. Wystarczyło że leciutko przyłożyłam pięty do boków konia a ten momentalnie wyrywał się dzikim galopem. Normalnie czułam tą prędkość Tuż przed słupkiem oznaczającym dystans 200m ściągnęłam wodze. Ogier zwolnił ale galopował jeszcze kolejne 200m zanim się zatrzymał. Wróciliśmy kłusem na linię startu. Powtórzyliśmy całą procedurę jeszcze dwa razy.
Po rozgrzewce Anita wprowadziła nas do maszyny startowej. Ogier był lekko zdenerwowany, grzebał noga w ziemi i cicho rżał. Głaskając go po szyi i przemawiając łagodnym głosem, uspokoiłam albina. W końcu zadzwonił dzwonek i maszyna otworzyła się. Nie musiałam specjalnie zachęcac Foxa do biegu- sam wyrwał się z boksu wyrywając mi wodze z rąk. Zachwiałam się lekko w siodle ale utrzymałam równowagę. Mieliśmy do pokonania dystans 2000 metrów. Przytrzymałam trochę ogiera bo gdyby nadal tak gnał, po 600 metrach nie miałby siły na dalszy bieg. Ogier nie bardzo chciał zwolnić ale po 200m siłowania się ze mną dał za wygraną. Zwolnił tempo wiegu. Zanim się obejrzałam, mineliśmy słupek oznaczający 1200m. Pomnad połowa za nami. Pochyliłam się mocniej nad grzebietem albina. Ogier przyspieszył. W pełnym cwale mineliśmy linię mety. Mieliśmy dosyć dobry czas. Anita była z nas zadowolona. Powiedziała, że ogier jest w dobrej formie i już wkrótce może zacząć brać udział w wyścigach.
Fox nieźle się zmęczył. Rozstępowałam go na torze. Kiedy wyjeżdżaliśmy, wspiął się pode mną bo zobaczyl kątem oka odlatującego kruka
Odprowadziłam go do stajni, rozsiodłałam i przykryłam derką. |
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |